środa, 19 października 2011

Bartek i Ula


I znowu będzie szybko i na chwilkę, bo czasu nijak nie mam - zaraz muszę się pakować i wyjeżdżać. Ale pomyślałam, że jednak skorzystam z ostatniej chwilki przed wyjazdem i się pochwalę nowym anielskim towarzystwem :-).

Już dawno temu marzyło mi się uszycie jakiejś anielicy w szarościach i w końcu przyszedł taki moment, że po prostu ją uszyłam :-). I od razu z mężczyzną u boku, bo po uszyciu aniołów dla Majki, takie męskie anioły bardzo mi do gustu przypadły.

A więc jest Ula - w sumie skromna, prosta i elegancka - w sukience w szare kwiaty, z halką i rajstopami pod spodem, w szarej garsonce na wierzchu i w bucikach do kompletu.





I jest też Bartek - poważny, lekko przyprószony siwizną, dostojny anioł w koszuli w kratę, w szarych spodniach w kancik i pasiastych skarpetkach.





No i jest Ula i Bartek razem :-)


I taki to szybki post...
Pozdrawiam wszystkich ciepło!!!
I mam nadzieję, że może będąc u Babci uda mi się na spokojnie do Was wszystkich pozaglądać i posprawdzać co tam się pozmieniało, a tymczasem do usłyszenia!!!


czwartek, 13 października 2011

Tosia


Właśnie sobie uświadomiłam ( w sumie to ze zdziwieniem), że bardzo dawno mnie tu nie było! Nie powiem, sporo czasu ostatnio spędzałam przy komputerze (nie mylić tego z internetem), więc myślałam, że i jakiś post mi w między czasie powstał, a tu zaglądam i widzę, że od dwóch tygodni głucha cisza u mnie panuje... No więc najwyższy czas to zmienić i się przypomnieć :-).

Nic specjalnie nowego nie mam do pokazania - jeno anielicę i baranka, czyli tematy już nie młode ;-).

Wpierw niech będzie anielica Tosia - to co ją wyróżnia, to długie wiązane buty. Materiał z której ma uszytą sukienkę bardzo mi się spodobał, więc zaraz chciałam w niego kogoś ubrać, ale przy pracy okazał się bardzo niewdzięczny i trudny w szyciu... Co tylko powoduje, że mam ochotę uszyć kolejne wdzianko z tego materiału, by się nauczyć na nim pracować ;-). No, ale mniejsza o większą, oto i Tosia:






Z szyciem owieczki poszło już łatwiej, bo materiał usztywniłam flizeliną :-), no więc jest kolejna do komaskot:




No i tyle na dziś - tak szybko wyszło i bez rozpisywania się, ale już się córka zaczyna budzić, więc muszę uciekać!

Pozdrawiam ciepło!!!