Ostatnio jakoś okrutnie cierpię na brak czasu, i jak czytam Wasze blogi, to widzę, że nie ja jedna tak mam. Ciekawe dlaczego tak się dzieje, że pomimo iż dzień jest coraz dłuższy, to czasu jest coraz mniej? Faktem jest, że moja mała teraz zdecydowanie bardziej woli siedzieć na podwórku niż w domu (co mnie z resztą wcale nie dziwi), więc obecnie więcej siedzę w ogródku i pielę, niż przy maszynie.
I pewnie dlatego Magdę szyłam chyba przez pięć dni i dopiero dzisiaj udało mi się ją skończyć. Ale fajnie, że już jest :-). Ubrałam ją bardzo letnio i zwiewnie w delikatną sukienkę w duże kwiaty, bordowe buciki i rajtuzy, a w ręce włożyłam duży kwiat. Na skrzydłach oczywiście (to już u mnie standard) ma guziczek do zawieszania.
A w szczegółach wygląda tak:
Dziękuję bardzo za Wasze odwiedziny i komentarze!!!
świetna!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna Magdusia :) Witam w klubie ogródkujących :) Już czasami się zastanawiam czy nie wynieść tej maszyny na dwór ;)) Buziaki posyłam!
OdpowiedzUsuńMadzia piekna i jakie ma sliczne groszkowe rajstopki:)Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńjaka piękna! i jaką ma stylową sukienkę i kokardki przy warkoczach. słodka (:
OdpowiedzUsuńOjej moja imienniczka :)
OdpowiedzUsuńSłodziutka jak wszystkie :)
Dziękuję hurtowo i wszystkim z osobna za miłe słowa ;-)
OdpowiedzUsuńTo przedostatnie zdjęcie... jest po prostu magiczne..!
OdpowiedzUsuńDzięki - muszę przyznać, ze też je bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuń