czwartek, 24 października 2013

Błyskawicznie

czwartek, 24 października 2013


Przy okazji odpalonego komputera wpadłam tu na krótką chwilkę, bo tak sobie pomyślałam, że fajne to były czasy gdy sobie blogowałam i wielka szkoda, że teraz wpadam tu tak rzadko. Więc dziś jestem znów, tyle, że tylko na chwileczkę.

I pokarzę:

KRZYSIAKOWEGO STRÓŻA,
który to będzie prezentem pod choinkę, więc jeszcze chwilę poczeka nim się spotka z Krzysiakiem:



Łapki różniaste (zakochałam się na chwilę w tym motywie i się trochę nim musiałam pobawić):



 I do kompletu podkładki pod kubki:



I misiaki trzy - nowiuśkie, nowiuteńkie:



No i stan narzuty na chwilę obecną (zdjęcie z dzisiaj):


Nie ma co - narzuta powili rośnie w siłę, choć od tygodnia jest to jeden, góra dwa rządki dziennie. Ale i tak wiem, że kiedyś ją skończę, więc już się cieszę :-)

Pozdrawiam pospiesznie!!!

3 komentarze:

  1. Jeszcze nie zdążyłam wyrazić zachwytu nad młodą parą anielską a tu już kolejne śliczności. To, że szyjesz cudnie to już wiedziałam,ale jeszcze do tego po mistrzowsku władasz szydełkiem! Łapki i podkładki świetne, ale ta narzuta powaliła mnie na kolana. Nawet nie próbuje sobie wyobrazić ile to rządeczków trzeba przerobić. Podziwiam cierpliwość:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze, ale mi się podobaja te wlosy.... Chyba też ze 2 godzinki?

    OdpowiedzUsuń
  3. IVONKO - Dzięki :-) Rządeczki można łatwo policzyć - jeden ma około centymetra wysokości - narzuta ma mieć docelowo przynajmniej dwa metry długości, więc powinnam przerobić jakieś 200 rządków aby przykryć swe łóżko. Sama się dziwię, ze tak się zacięłam i robię i robię, ale wiem, że inaczej mieć tej narzuty nie będę, a bardzo mi na niej zależy, stąd pewnie ma konsekwencja ;-)
    Elis - Dzięki! - dwie na pewno, ale raczej nieco dłużej... zazwyczaj nie liczę, by się nie dołować, że to mi tyle czasu pożera ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że pozostawiasz po sobie ślad :-)