poniedziałek, 30 marca 2015

Własna koszulka - tutorial

własna koszulka z aplikazją tutorial

Tak jak obiecałam tym razem pokażę jak zrobić własną, niepowtarzalną koszulkę czy może ściślej - aplikację na koszulce.

Słowem wstępu muszę napisać - tak by było to jasne jak słońce - że jestem szyciowym samoukiem i wszystko co robię, to robię na wyczucie, na podstawie własnego doświadczenia czy pomysłów i nawet się nie zastanawiam jak się szyć powinno. Więc może się okazać, że dla doświadczonych krawcowych moje podejście do szycia jest dziwne... Ale może i szyję zupełnie prawidłowo... Nie wiem jak jest na prawdę. Może z resztą prawda leży gdzieś po środku ;-).  Nie mam też do dyspozycji żadnych nadzwyczajnych urządzeń ułatwiających szycie, a jedynie: maszynę, żelazko, nożyczki i głowę pełną pomysłów oraz kilka przydasi, które mi się nagromadziły podczas mej pracy. Czyli - śmiem stwierdzić - takie szycie jest dostępne dla KAŻDEGO.
 ...
Pamiętam jak byłam maluśka i któregoś dnia się dowiedziałam, że moja ulubiona poszewka na jasia jest wytworem rąk mojej mamy. Chyba wtedy trochę oniemiałam, bo ta wiadomość zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Uznałam, że moja mama jest WIELKA skoro SAMA USZYŁA TAKĄ POSZEWKĘ! Był to prosty projekt (co wiem teraz - wtedy tak nie myślałam), ale świadomość, że mama zrobiła go SAMA powodowała, że poszewka stała się bardzo wyjątkowa, a mama z automatu urosła do rangi bohaterki.

Więc jeśli na co dzień nie szyjecie, może troszkę się boicie coś zrobić same (bo nie umiecie, bo nie wiecie jak, bo nie macie zdolności) to dzięki poniższej instrukcji na pewno dowiecie się jak. I spróbujcie, odważcie się, a gwarantuję Wam, że cokolwiek zrobicie, jakiekolwiek będą efekty Waszej pracy, to na pewno staniecie się bohaterkami swoich dzieci, które z mety będą oczarowane wytworami swoich zdolnych matek! A efekty Waszej pracy będą nosić z dumą chwaląc się wszystkim w koło, że to MOJA MAMA MI ZROBIŁA - dla takich doświadczeń chyba warto się przełamać i spróbować coś uszyć, prawda?

No to do rzeczy! Oto jak krok po kroku doszło do tego, że moja misiowa koszulka powstała:

UWAGA! INSTRUKCJA DLA BARDZO POCZĄTKUJĄCYCH :-)

Do uszycia takiej koszulki potrzebne są:
  • koszulka na której znajdzie się nasza aplikacja
  • materiał na aplikację (najprościej - inna koszulka) - ważne aby materiał był elastyczny a nie sztywny
  • projekt aplikacji, czyli to co chcemy aby na naszej koszulce się znalazło (w moim przypadku był to rysunek córki)
  • flizelina z klejem - cienka, cieniutka
  • taśma termo (dostępna chyba w każdej pasmanterii)
  • ołówek/długopis
  • maszyna do szycia/igła i nitka
  • nożyczki
  • żelazko 
  • czas na realizację, co w dzisiejszych czasach wydaje mi się być najtrudniejszym do zdobycia składnikiem, cała reszta przy tym to pikuś...

To zaczynamy!

Jeśli mamy już wybraną koszulkę, którą chcemy przerobić (ja tą czerwoną) i z której będziemy robić aplikację (ja z tej w kwiatki) oraz mamy projekt (tu - rysunek córki), to...

jak zrobić własną koszulkę tutorial

możemy zrobić z naszego projektu szablon aplikacji. Jeśli projekt chcemy zeskalować - zrobić go większy lub mniejszy, to najprościej będzie pobawić się na ksero z powiększaniem aż wielkość nas zadowoli. Ja miałam ułatwione zadanie, bo chciałam przenieść rysunek 1:1, więc go po prostu przekopiowałam na drugą kartkę (bo nie chciałam zniszczyć /bardziej zniszczyć ;-)/ rysunku córki).

wykrój szablonu aplikacji do własnej koszulki tutorial

A teraz wycinamy rysunek i mamy gotowy szablon :-)

szablon aplikacji do własnej koszulki tutorial

Teraz przenosimy nasz szablon na materiał z którego zrobimy aplikację.
Materiał wpierw podklejamy flizeliną. Na rynku dostępne są różne grubości flizeliny - nam zależy na tym, by materiał się nieco usztywnił i nie strzępił, ale też nadal pozostał elastyczny, więc wybierzmy w miarę możliwości jak najcieńszą. Naprasowujemy ją na lewą stronę materiału, uważając na temperaturę żelazka by nie stopić flizeliny, a następnie odrysowujemy nasz szablon w odbiciu lustrzanym (czyli kładąc prawą stroną do materiału).

A czym odrysowujemy? Ja zazwyczaj używam magicznych mazaków, które znikają po pewnym czasie lub pod wpływem wody - zależnie od rodzaju mazaka. Ale tym razem nie miałam żadnego piszącego (wszystkie mi wyschły...), do najbliższej pasmanterii mam 25 km, więc wybierać się po mazak nie było sensu, to zastosowałam starą, sprawdzoną metodę odrysowywania... długopisem :-). Z długopisem jednak trzeba uważać - jeśli materiał jest delikatny i jasny, to na bank przebije się na drugą stronę i wtedy dużo lepszym rozwiązaniem jest ołówek albo kredki bambino (są świetne!). Oczywiście można użyć specjalnej kredy, kredki czy mydła, ale mi jakoś zawsze źle się z nich korzystało - kredki bambino są o wiele lepsze i do tego można dobrać kolor kredki do materiału, no i łatwo się ścierają i spierają.

jak zrobić własną koszulkę tutorial

Następnie wycinamy naszą przyszłą aplikację. Tak samo robimy z wszystkimi potrzebnymi nam elementami - ja np. musiałam jeszcze dorobić brzuszek i nosek. Wycinamy po linii - nie zostawiamy żadnych marginesów.
Teraz wybieramy miejsce na koszulce w którym chcemy aby znalazła się nasza aplikacja.

jak zrobić własną koszulkę tutorial

Wiedząc już gdzie aplikacja ma się znaleźć przyklejamy ją do koszulki za pomocą termo taśmy (widać ją na zdjęciu powyżej i bliżej poniżej), czyli taśmy z klejem, która pod wpływem ciepła (czyli przy prasowaniu) stopi się i ładnie nam połączy nasze warstwy. Taśmę układamy oczywiście między koszulką a naszą aplikacją. Dzięki temu nic nam nie będzie uciekało ani przesuwało się podczas szycia.

jak zrobić własną koszulkę tutorial termo taśma

I zostało już tylko przyszyć aplikację do koszulki :-)
Można to śmiało zrobić ręcznie, zwłaszcza jeśli zaplanowana aplikacja nie jest duża. Jeśli chcemy aby ścieg był wyraźny, to proponuję użyć nieco grubszej nitki - najlepiej kordonku - i wtedy koniecznie ostrej igły, aby bez problemu przebijała się przez nasze warstwy. Jeśli ścieg ma się nie rzucać w oczy - bierzemy zwykłą nitkę do szycia w kolorze jak najbardziej zbliżonym do koloru aplikacji. Nie szyjemy przy samym brzegu, bo się szybko spruje - dajemy choć milimetr czy dwa marginesu, ale spokojnie można dać więcej.
Jeśli będziemy szyć na maszynie, to poluzujmy nacisk stopki tak, by materiał nam się luźno pod nią prześlizgiwał i go nie naciągał. Wybór nitki oraz ściegu za pomocą którego naszyjemy naszą aplikację jest oczywiście dowolny - wszystko zależy od tego jakie efekty chcemy osiągnąć. Ja do tego projektu wybrałam grafitową nitkę i ścieg zwykły pogrubiony (to taka moja nazwa własna - nie wiem jak się taki ścieg nazywa...), bo chciałam, aby powstało wrażenie szkicu rysunkowego.

jak uszyć własną koszulkę tutorial

I szyjemy....

jak uszyć własną koszulkę tutorial

I szyjemy aż wszystkie elementy będą przeszyte. I zostało tylko poprzycinać zbędne nitki i najwspanialsza pod słońcem koszulka jest gotowa, a Wy wsłuchujecie się w niczym nieskrępowany zachwyt Waszych pociech :-)

jak uszyć własną koszulkę tutorial

I co? Proste? Proste! Warto zrobić? Jasne że warto!!!
A więc do dzieła dziewczyny!
Zostańcie bohaterkami swoich pociech :-)

A jeśli któraś z Was się odważy i spróbuje swoich sił, to będzie mi szalenie miło jeśli mi doniesiecie o efektach swojej pracy na maila :D - zdjęcia bardzo mile widziane!

A jeśli coś nadal jest niejasne - pytajcie! Odpowiem :-)

Miłej pracy :-)

I pozdrawiam!

sobota, 28 marca 2015

Zajączek na Bloglovin'

zajączek maileg wiosenny

Wczoraj był tak cudownie ciepły, jasny i słoneczny dzień, że już niemal lato się czuło w powietrzu, a dziś dla odmiany od rana siąpi z nieba i się zrobiło tak jakoś... No szaro i buro się zrobiło. I światło takie słabiutkie, że ze zdjęciami musiałyśmy dziś iść do okna.

zajączek maileg wiosenne motyle

Bo jak widać jest kolejna pani zajączek a'la Maileg, która nie mogła się już doczekać sesji fotograficznej, więc dziś ją w końcu zrobiłyśmy mimo słabego światła.

zajączek maileg wiosenne motyle

Moja Karolina znów by taką chciała mieć, więc jej zamówienie rośnie i rośnie... Ale myślę, że się dogadamy by stanęło na jednej maskotce ;-)

zajączek maileg wiosenne motyle

 

A co do tutorialu jak zrobić aplikację, to w sumie go zrobię, tylko potrzebuję na to trochę czasu. Wstępnie planowałam go na jutro, tylko nie wiem czy zdążę go przygotować. Tak czy siak spodziewajcie się, że następny post będzie właśnie tutorialem :-)

zajączek maileg wiosenne motyle

A poza tym, to w tym tygodniu odkryłam z wielkim zdumieniem, zdziwieniem, zaskoczeniem i skołowaniem, że mój blog jest na Bloglovin'. I do tego ktoś już go tam obserwuje... Dotąd nie wiedziałam co to za miejsce (dalej się z nim za mocno nie zapoznałam), ale skoro się tylko dowiedziałam, że już tam w jakimś sensie jestem, to od razu założyłam sobie konto, przypisałam blogowi me autorstwo i teraz mogę serdecznie zaprosić wszystkich korzystających z tego serwisu do obserwowania - a więc
ZAPRASZAM na Bloglovin'!!!

Wieczne planowanie na bloglovin'

I dziękuję Wam bardzo za piękne komentarze pod poprzednim postem!
One na prawdę uszczęśliwiają i nadają sens temu blogowi :-)

Pozdrawiam słonecznie i udanego weekendu życzę!

wtorek, 24 marca 2015

Uszczęśliwić córkę

koszulka z misiem

Metod na uszczęśliwienie mej starszej córci znam w sumie wiele. Niezawodnie się sprawdza: wspólna gra w chińczyka, wspólne rysowanie, wspólne szycie, słuchanie jej, wspólne budowanie z klocków, czytanie książek czy nawet oglądanie wieczorynek. Kluczowa zasada jest prosta - robić coś Z NIĄ - nie udając, że się bawi, a bawiąc na prawdę, nie udając że się słucha, a słuchając każdego słowa. Zwłaszcza teraz jest to ważne, gdy ma w domu chodzącą małą konkurencję. No i to się łączy z nie używaniem sformułowań: nie teraz; nie mam czasu; nie przeszkadzaj mi; nie widzisz, że pracuję? i tak dalej i tak dalej - tego bardzo nie lubi i wcale jej to nie uszczęśliwia...

No ale... czasem człowiek chciałby uszczęśliwić swe dziecię też w nieco inny sposób. Karola ma teraz etap szaleńczej miłości do misi wszelakich, więc wszystko co jest z misiem baaaardzo jej się podoba - więc misie rysuje, misie ogląda, misie przytula, o misiach czyta. 

W związku z tym powstał dla Karolci miś na szydełku, o TEN oraz miś uszyty, którego tu jeszcze nie pokazywałam, a wygląda tak:

miś Karoliny tilda

Karola sama wybierała do niego tkaninkę oraz wszystkie dodatki, dokładnie mnie instruując co gdzie ma być przyszyte i pomagając mi przy jego powstawaniu na ile mogła :-)

A ostatnio jej stara bluzka (a właściwie to dwie bluzki) zainspirowała mnie do stworzenia koszulki z misiem. Bluzka choć stara, to wciąż bardzo dobra - tylko z kilkoma dziurkami była - wystarczyło trochę przy niej popracować by znów była jak nowa. Ale ja chciałam popracować trochę więcej tak by była super nowa, bo misiowa :-). 
Szczerze mówiąc długo się zastanawiałam jakiego misia jej zrobić, nie mogąc się na nic konkretnego zdecydować, aż robiąc porządki natrafiłam na jej rysunek i od razu wiedziałam, że to właśnie on pojawi się na nowej koszulce!

bluzka i projekt misia

I mając już materiały i konkretny projekt wzięłam się do roboty, pociachałam, poprasowałam, poszyłam i wyszła SUPERNOWA MISIOWA KOSZULKA:

koszulka z misiem handmade

Opis jest szybki - rachu ciachu i po sprawie - a w rzeczywistości zeszły mi trzy dni nim koszulka była gotowa, bo w między czasie miałam przymusowe przerwy na spacerki, obiadki (a więc gotowanie i zmywanie), zabawy, sprzątanie, spanie, przytulanie i takie tam. Ale jak widać, pomimo długiego etapu powstawania, koszulkę udało mi się skończyć :-)

koszulka z misiem aplikacja handmade

I wszyscy są zadowoleni :-) Bo i bluzka się cieszy (bo nie poszła w kąt, a będzie nadal żyć), i rysunkowy miś (bo ożył na koszulce) i Karolina  (bo ma taką superfajną koszulkę), i ja (bo udało mi się coś takiego wykonać i przy okazji nieco uszczęśliwić moją małą ) :D
Więc jest dobrze!!!

miś aplikacja na koszulce

A na koniec mam pytanko - czy ktoś z Was jest zainteresowany tutorialem jak zrobić taką koszulkę? Bo podczas pracy robiłam zdjęcia krok po kroku, więc zrobić taki tutorial mogłabym śmiało, tylko nie wiem czy się za niego zabierać, bo nie wiem czy kogoś to by w ogóle zainteresowało... A więc pomóżcie mi podjąć decyzję czy robić tutek czy nie :-) 

Pozdrawiam!

Edit 1:
Bo w sumie to małe sprostowanie się należy czy raczej dopowiedzenie - najczęstszym codziennym uszczęśliwiaczem Karolinki jest jej tatuś - to on częściej niż ja z nią rysuje, buduje, gra, a czytanie bajek na dobranoc ogólnie stało się jego domeną, która mi w przydziale przypada dosyć rzadko ( ja na ogół w tym czasie usypiam Hanię). I za to zdecydowanie i niezaprzeczalnie cześć i chwała mu się należy!

Edit 2:
No to tutorial powstał i można go znaleźć TU.

poniedziałek, 23 marca 2015

Wiosna przyleciała!

pierwszy bocian przyleciał

Dziś - gdzieś tak około godziny siedemnastej - moja starsza córcia, która właśnie bawiła się u siebie w pokoju, zawołała:
 Mamo! Mamo!!! A wiesz co ja widzę???
Nie wiedziałam, więc poszłam zobaczyć. I wiecie co zobaczyłam? 
BOCIANA!!!!
A więc wiosna na prawdę przyleciała!!!
Mała przeżywa to bardzo wciąż się każdego pytając - a cieszysz się, że przyleciał? A cieszysz się?? A widziałeś? A cieszysz się?
I ja się cieszę, bo to widok cudny i oznaka, że życie znów zaczyna się od nowa :-)

pierwszy bocian idzie spać

Zdjęcia pokazują dzisiejszego bociana, którego widać z okna pokoju córci :-)

sobota, 21 marca 2015

Maileg

maileg zając zielony

Wszyscy mają Mailegi - mam i ja!

maileg zając zielony

Co prawda w sensie dosłownym tylko do poniedziałku, a potem wyleci w świat.
Za to mam go na liście rzeczy uszytych i tego nic już nie zmieni :-)

maileg zając uszyty

A jak córa dalej się będzie domagać swojego zajączka, to będę też miała podobnego w domku ;-)

maileg zając zielony

Zając ten jest sporowaty, bo ma całe 64cm wzrostu, więc będzie wyraźną dekoracją i ma zginające się nóżki, bo myślę, że będzie siedział na półce ze zwisającymi nóżkami.

maileg zając zielony

Wiem, wiem - ilość zdjęć ciut przytłaczająca, ale nie umiem się zdecydować na którym wygląda najfajniej, a i tak mooocno okroiłam sesję zdjęciową ;-).

maileg zając zielony

Pozdrawiam przedwiosennie!

środa, 11 marca 2015

Wspomnieniowo - part II

fioletowy miś tilda

Dziś czeka nas kolejna odsłona rzeczy zrobionych w mym międzyczasie, a dotąd tu nie pokazywanych.

miś tilda worek do przedszkola

Na pierwszy ogień idzie worek Jagienki.
Worek, który mi uzmysłowił kolejne różnice między miastem a miasteczkiem.
Jak go szyłam, to jakoś nie przyszło mi do głowy, że powinien pomieścić duuuużo rzeczy. Myślałam sobie, że jak się zmieszczą kapciuchy na zmianę i ciuszki, to w zupełności wystarczy (u nas wystarcza) - o pościelce czy innych rzeczach nawet nie pomyślałam - pewnie dlatego, że u nas nie ma leżakowania...
 
worek do przedszkola z haftem i imieniem

No, ale mam nauczkę aby na przyszłość przed wzięciem się do roboty pytać o docelowe wymiary ;-) 
A Jagienka i tak dumna ze swego worka była, a rzeczy swe jakoś w nim upchała.
I misiu też ją chyba ucieszył troszkę :-)

Krysia to uszyła

I przytrafiło mi się szycie sukienki!
Tej zielonej, którą tu poniżej widać :-)

zielona sukienka

Stresowałam się tym zadaniem, bo to było duże wyzwanie - w końcu dotąd szyłam niemal wyłącznie ciuszki w rozmiarze minimini, a teraz miałam uszyć PRAWDZIWĄ sukienkę i to od razu taką, która miała wystąpić na weselu na druhnie. Ale na szczęście poszło dobrze i Daria była zadowolona, więc ja też :-)

zielona sukienka

I na to samo wesele, ale tym razem dla Panny Młodej, wyhaftowałam ręcznik obrzędowy, którego fragment widać poniżej.

prawosławny ręcznik obrzędowy Saki

I na dzisiaj starczy.
Jak przejrzałam zdjęcia, to widzę, że jeszcze trochę wspomnieniowych postów nas czeka...
Dobrze to czy nie dobrze?

Pozdrawiam!

niedziela, 8 marca 2015

Potoczyło się...

szydełkowa piłka puzzle ball królik

piłki szydełkowe puzzle ball króliczki

piłka szydełkowa puzzle ball króliczki

piłka szydełkowa puzzle ball króliczek

piłka szydełkowa puzzle ball króliczek

Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to piłka żółto-czerwona jest dostępna TUTAJ, a jeśli ktoś chciałby ją kupić o 10% taniej, to zapraszam do bezpośredniego kontaktu ze mną (można skorzystać z formularza kontaktowego widocznego z prawej strony tej strony ;-) ).

Zaś wszystkim kobietom (wszak jeszcze trwa Dzień Kobiet), które marzą o wyciszeniu się, uspokojeniu, uśmiechnięciu i zwolnieniu tempa serdecznie polecam to miejsce - jest na prawdę kojące!!! To chyba najfajniejszy prezent jaki Wam mogę dać w ten dzień zamiast bukieciku kwiatów :-).  Agnieszko - bardzo Ci dziękuję za pokazanie mi tego zakątka, bom się w nim nieźle zakochała!!

Najlepszego!

piątek, 6 marca 2015

Scenka rodzajowa

szydełkowe króliki amigurumi

Pani Ania została wezwana na dywanik do dyrektora. Serce od razu zabiło jej mocniej, nogi się pod nią ugięły, usta spierzchły, a przez głowę przeleciał szybciutki rachunek sumienia - co zrobiłam nie tak?, o czym zapomniałam?, czego nie dopilnowałam? Dobrze wiedziała, że ze zmęczenia i przepracowania mogła coś pominąć, czegoś nie dopatrzeć... tylko co/czego???

 szydełkowe króliki amigurumi

Na miękkich nogach, wciąż intensywnie myśląc o wszystkich swych możliwych przewinieniach, udaje się do gabinetu swego pracodawcy. Pokornie siada na krzesło vis-à-vis szeroko uśmiechniętej, pulchnej buzi szefa (hmm uśmiechniętej - to może nie będzie tak źle... - nieśmiało myśli pani Ania).
 
crochet bunny amigurumi rabbit

Szef od razu przechodzi do rzeczy:

crochet amigurumi bunny

- Pani Aniu - muszę pani powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z pani pracy! (uff!!! kamień z serca! jednak o niczym nie zapomniałam!!). Zauważyłem, że bardzo się pani rozwinęła (ojej! Zauważył!!!) i ma pani niesamowity talent (jejejejejejjjj, chyba umrę!). Nie da się ukryć, że jest pani również bardzo rzetelna i skrupulatna (ojjj - chyba dostanę premię!!!!) i jak pani coś zrobi, to na prawdę nie ma się do czego przyczepić - wszystko jest zrobione na tip top!  (a może nawet podwyżkę????). Wiem, że zostaje pani po godzinach by dopiąć wszystko na ostatni guzik w terminie i muszę przyznać, że bardzo mnie cieszy pani zaangażowanie (I chyba płatny urlop się szykuje - yuppi!!!!). Od razu widać, że wkłada pani w tę pracę całe swe serce (a może dostanę firmową komórkę?). Widzę również, że ta praca sprawia pani wiele satysfakcji  (lub nawet samochód???) - a satysfakcja z pracy to rzecz bezcenna (lub karnet na basen???). I właśnie w związku z tym mam dla pani propozycję (oj! Kocham pana panie szefie!):


szydełkowy królik amigurumi

  Co by pani powiedziała gdyby odtąd pracowała pani dla mnie za pół pensji? (????) Przecież widzę jaką radość pani ta praca sprawia! (?!?!?!?!?!??!?!?!) Albo może zróbmy lepiej - może niech pani popracuje dla mnie za darmo (??!!?!!?!!!***), a ja w imię uznania polecę panią moim znajomym i nawet nie będzie musiała pani mi za to polecenie zapłacić (??????                            ). A moi znajomi również panią na pewno docenią i dla nich też będzie pani mogła popracować radośnie za darmo (??                                ), bo taki talent przecież nie może się zmarnować!  (......                                ) A ci znajomi - i jestem tego pewien! -polecą panią swoim znajomym i w sumie to będzie pani miała zapewnioną pracę aż po grób - po szesnaście godzin dziennie - codziennie! (                                ) I to jakże satysfakcjonującą pracę!  (   )
 I co pani Aniu? Co pani na to??

króliczek szydełkowy amigurumi ogonek

No właśnie... I jak pani Ania powinna zareagować na tak kuszącą propozycję???

niedziela, 1 marca 2015

Urodziny u rodziny

szydełkowy miś amigurumi i piłka

Wczoraj moja starsza córa była na urodzinach u swojej kuzynki, która to z tej okazji złożyła u mnie zamówienie na piłkę. Bardzo konkretną piłkę, tak że nie zostawiła mi miejsca na improwizację. Piłka miała być w paski, z kropkami i włóczki na piłkę też zostały wybrane. Więc przynajmniej nie mam wątpliwości, że zadanie zrealizowałam należycie, bo wszystko jest zrobione zgodnie z instrukcjami ;-) Czyli tak:

szydełkowa piłka w kropki polka dot

A przy okazji fotografowania piłki wzięłam w obroty też misia, który już od dość dawna czekał aż się nim zajmę i go w końcu pokażę ;-)

szydełkowy miś amigurumi piłka w paski

Za to ja dziś cały dzień siedzę (z szydełkiem w łapkach) i myślę sobie, co też normalni ludzie robią w niedzielę???

szydełkowy miś amigurumi piłka w paski

I z tego mojego myślenia wysnuł mi się tylko jeden wniosek, a mianowicie taki, że w ogóle nie wiem co to/kto to są normalni ludzie i czy tacy są w ogóle, i że pewnie co człowiek to opinia na ten temat...

szydełkowy miś amigurumi piłka w kropki

Bo ja to ogólnie jakoś tak cały świat widzę niejednoznacznie i wiem że perspektywa widzenia zależy od perspektywy siedzenia, w związku z czym we wszelakich dyskusjach uwielbiam pełnić rolę adwokata diabła, który odkrywa drugą stronę monety...
No ale zupełnie nie wiem co mnie dziś na takie myślenie zebrało - mogłabym sobie intelektualnie poodpoczywać ;-)


A tak całkiem z innej beczki, to odkryłam, że miałam dziś na blogu gości m.in z Chile, Singapuru, Wenezueli czy Algierii - superfajnie!!! Lubię gdy mnie odwiedzają ludzie z nowych zakątków świata :D I się tylko zaczynam zastanawiać coraz częściej dlaczego prowadzę ten blog po polsku, a nie po angielsku... 

A tak na koniec mała odsłona tego co dzisiejszej nocy powstawało:


Biorąc pod uwagę, że to z lewej na zdjęciu, to mój kubek, to można się domyślać, że to coś malusiego będzie... A ja mam nadzieję, że po skończeniu będzie równie urocze co małe ;-)

No to miłego i leniwego odpoczynku wieczorno-niedzielnego!!!

Aha! Przepis na dzisiejszego misia jest na stronie Tutki ;-) 
(a w zasadzie link do przepisu...)