Tak sobie uświadomiłam, że już dosyć dawno nic sensownego tu nie umieściłam... Sporo się u mnie ostatnio dzieje, tempo życia jakieś szybsze się stało i z tego wszystkiego nawet nie zauważyłam, że tu się niczym nie pochwaliłam w ostatnich dniach.... Ale dzisiaj - korzystając z niedzielnego rozleniwienia porannego moich domowników (którzy śpią jeszcze słodko) - się nieco poprawię :-).
Najchętniej to bym się Wam pochwaliła moimi ostatnimi dokonaniami podwórkowymi, tyle, że dokumentacji zdjęciowej nie mam... Ale w tym tygodniu dokonałam rzeczy wielkiej, bo biegając z córą (a nieraz i w większym składzie) po podwórku, tak zupełnie w między czasie i przy okazji ułożyłam w altance posadzkę kamienną! Do tej pory stała sobie przed domem altanka prosto na ziemi, a od piątku (bo w piątek mą pracę skończyłam) ma piękną kamienną podłogę, a ja dumna z siebie jestem jak paw :-). Nanosiłam się przy tym kamieni nie mało, nakopałam się w ziemi i nabrudziłam, ale teraz aż miło na efekty popatrzeć. I dzieciaki przy tym miały zabawy nie mało, bo mi dzielnie pomagały i wraz ze mną kamienie nosiły i ziemię przekopywały. A teraz mam w planach odnowić samą altankę, bo przydałoby się drewno oczyścić, a potem zabejcować i polakierować ładnie. Ale to już jest grubsza robota i pewnie z miesiąc mi to zajmie...
Natomiast co do mych szyciowych dokonań, to bez wątpienia najbardziej dumna jestem z mojego kotozagłówka. Pomysł na niego miałam już dawno i się jego szkice krzątały po różnych notatnikach, aż w końcu nadszedł dzień, że miałam go zwizualizowanego na tyle, że chciałam zobaczyć jak będzie wyglądał uszyty. I efekt końcowy bardzo miło mnie zaskoczył, bo wyszed
(Część postu mi zjadło...)
(Część postu mi zjadło...)
I jeszcze Wam pokażę, jak ostatnio moja mała z piłkopufy korzysta - uparła mi się, że będzie na niej spała, co wygląda przeuroczo!
Takiego przeznaczenia tej pufki nie przewidziałam, ale życie (i dzieci) potrafią zaskakiwać :-).
Pozdrawiam wszystkich ciepło i leniwej niedzieli życzę!
Próba techniczna - dział to czy nie działa?
OdpowiedzUsuńKrysia
Mi sie udało, więc może już działa :-)
OdpowiedzUsuńJak nie to dajcie mi znać na maila, oki?
I mam takie pytanko - czy Wam też tak cholernie muli ta stronka na Explorerze, czy tylko to mi tak?
Krysia raz jeszcze :-)
Bardzo ładny i pomysłowy ten kotozagłówek;) Ja korzystam z innej przeglądarki (mozilli) i u mnie jest ok, nic nie zamula.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnie mogłam u Ciebie dodawać komentarzy ostatnio, na żadnej z przeglądarek ale już działa od wczoraj :) tak więc mogę wreszcie napisać że kotozagłówek to kolejny czadowy pomysł i super wykonanie!!
OdpowiedzUsuńz tego co mi wiadomo, to nikt nie mógł i nagle u mnie taka cisza komentarzowa zapadła, że aż mi z tym głupio było - ale to mi się na szczęście udało naprawić :-)
OdpowiedzUsuńAlicja - ja też z mozilli korzystam, a teraz włączyłam explorera aby sprawdzić co z tymi komentarzami i mi się tak krztusił, że chciałam go czym szybciej wyłączyć. I nie wiem tylko czy to wina przeglądarki, czy strony...
Krysieńko kochana.Właśnie przyszła paczuszka od Ciebie.Same wspaniałości dostałam.Pięknie Ci dziękuję za wszystko.Bardzo się cieszę,ze znalazłam Cię w blogowym światku.Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKasiu - dziękuję za Twe słowa i bardzo się cieszę, że Ci się podoba, choć uważam, że Ty akurat dziękować nie masz za co ;-)
OdpowiedzUsuńCuuuuuudny wprost kocurzacek!!!! Moja Mała też by siew nim zakochała...:-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, wspaniałe są Twoje szyjątka!! Zarówno kotek zagłówek, jak i wyżej poduszka.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
ten różowy też świetny
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuń