niedziela, 13 grudnia 2015

Czas narzuty

Krysia to uszyła - szydełkowa narzuta na łóżko

Kto mnie tutaj odwiedza od dłuższego już czasu ten wie, że miałam kiedyś czas robienia narzuty na łóżko. Byłam wtedy w swej drugiej ciąży, ruchliwa byłam nie za bardzo, za to z przyjemnością spędzałam swe godziny na siedzeniu w fotelu i dzierganiu.

Krysia to uszyła - szydełkowa narzuta na łóżko

Efektem tego dziergania jest właśnie ta narzuta widoczna na zdjęciach powyżej. Skończyłam ją robić mniej więcej dwa lata temu i już wtedy wiedziałam, że na jednej się nie skończy, bo miałam ochotę/potrzebę zrobienia też jakiejś innej narzuty. Ta ochota siedziała we mnie przez ostatnie dwa lata, co jakiś czas podsycałam ją oglądanymi przeróżnymi zdjęciami wytworów innych rąk, morzem wzorów i pomysłów.
 
Krysia to uszyła - szydełkowa narzuta na łóżko

I nie mogłam się zdecydować na to jaką kapę najchętniej chciałabym zrobić i mieć, bo podobało mi się wiele pomysłów. Aż do wczoraj. Wczoraj nieoczekiwanie (głównie dla mnie) nowa narzuta objawiła mi się w całej okazałości, a mój organizm uznał, że dojrzałam do zaczęcia jej dziergania.

Krysia to uszyła - szydełkowa narzuta na łóżko

I już wiedziałam jaki motyw będzie na mej nowej narzucie i jakie kolory będą w użyciu i zaczęłam ją robić :-) Na razie jest tyle co widać na zdjęciach - bo to małe coś na mym łóżku, to w niedalekiej przyszłości wielka narzuta będzie ;-)

Krysia to uszyła - szydełkowa narzuta na łóżko

I znowu mam nadzieję, że przy tej okazji moja kolekcja włóczek zostanie silnie ograniczona i zrobi się miejsce na nowe motki. Choć szczerze mówiąc po wydzierganiu tej pierwszej (mierzącej sobie 2 na 2 metry) miałam bardzo silne wrażenie, że kolekcja włóczek nie zmniejszyła się ani odrobinkę, bo wciąż włóczki wychylały się z każdego kątka/pudełka/szafki. 
Obym tym razem choć jedno puzderko była wstanie uwolnić od włóczek ;-)

Krysia to uszyła - szydełkowa narzuta na łóżko

A dzięki temu, że dziś dziewczynki po obiedzie zgodnie odpoczywały wylegując się na łóżku i oglądając Małych Einsteinów mogłam w spokoju usiąść do komputera i post ten napisać.

Krysia to uszyła - dziewczynki odpoczywają

Tyle że ta sielanka skończyła się już jakiś czas temu i włąśnie trwają usilne starania odciągnięcia mnie od komputera abym mogłą się ze starszą mą córą pobawić. 
Więc pasuję i idę ożywić jakąś lalkę nowymi przygodami ;-)

Pozdrawiam ciepło w dzisiejszym śniegodeszczu!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że pozostawiasz po sobie ślad :-)