Jakiś czas temu moja najstarsza córka miała swoje ósme urodziny.
Jako, że o swojego zajączka prosiła mnie już od dawna, a ja ciągle mówiłam, że jej KIEDYŚ uszyję, to postanowiłam, że to kiedyś musi nastąpić teraz.
I wzięłam się za robotę tak, by córa miała swoją zajączkę na urodziny.
Karolina sama ją zaprojektowała - to ona wybrała wszystkie materiały, ustaliła, z którego co mam uszyć, wybrała dodatki i narysowała mi jak zajączka ma wyglądać w każdym szczególe.
Tylko przepikowanie skrzydeł w kształt ósemki był moją inwencją, dzięki której będziemy pamiętać na pewno kiedy zajączka powstała :-).
Dziewczyny (tj moja córka z zajączką) pokochały się z mety!
Karolina gdzie może tam zabiera ją ze sobą i pokazuje jej świat.
Tak jak młodsza córka nosi gdzie może swoją anielicę - tu na zdjęciu obie córki, anielica i zajączka ;-)
A dla mnie jest to radość ogromna widzieć jak to co uszyję żyje :D
Spokojnej niedzieli i spełniania marzeń (czy to cudzych czy też własnych)!
Krysia
Miło że są jeszcze dzieci, które lubią uszyte przez mamę przytulanki. Byłam dzisiaj w dużym sklepie, a tam nawet jak na tak duży sklep ogromnie dużo półek z zabawkami.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci wciąż się dopominają moich uszytek - widzą jak robię dla innych i bardzo chcą bym i dla nich szyła. Młodsza ma złożane zamówienie na całą rodzinę aniołów i zajączków, tak że nie wiem kiedy uda mi się je zrealizować ;-) Ale zabawki sklepowe oczywiście też chcą :D
UsuńMiłe to ogromnie widzieć jak córka docenia Twoje prace, jak się nią bawi i pokazuje świat.
OdpowiedzUsuńWspanaiła ta królisia z sercem uszyta!
Wszystkiego dobrego dla całej Waszej rodzinki :)
Oj tak! Przeogromnie miłe! I bezcenne ☺
UsuńDziękuję bardzo i wzajemnie!