Jeśli zaglądacie tu do mnie od jakiegoś czasu, to już za pewne wiecie czym się zajmuję na co dzień i nie muszę Wam tego tłumaczyć.
Jeśli natomiast jesteś tu pierwszy raz (Witaj!!! Bardzo mi miło :-) ), to nie wiesz i Tobie wyjaśnię - na ogół szyję anioły. Anioły na konkretne, indywidualne zamówienia przy których nic pewne nie jest. Nie ma żadnych schematów, wykrojów, szablonów którymi się posiłkuję szyjąc. Tzn jest - na ciałko anioła i skrzydła - cała reszta to czysta improwizacja.
Szyjąc realizuję pomysły zamawiających i tak kombinuję, myślę i wymyślam, by wyszło to co ktoś sobie wymarzył.
Choć to piękna praca, pełna wyzwań i niewiadomych, pełna ciągłej nauki i szukania nowych rozwiązań, to również męcząca. Męcząca w sensie psychicznym - wysiłek fizyczny w porównaniu z psychicznym jest niewielki. Bo bycie na pełnych intelektualnych obrotach tak już ma, że wysysa energię.
A ostatnio zaczęłam szyć tulipany. Tak, wiem, wszyscy je szyją, a teraz jeszcze ja... No, ale miałam pomysł by przeprowadzić w klasie u córki warsztaty z ich szycia i aby to było możliwe musiałam wpierw sama je uszyć, by móc później uczyć innych.
I to co odkryłam podczas ich szycia było niesamowite! Pierwszy raz od dawna szyłam coś przy czym nie trzeba myśleć ani kombinować. Nic nie trzeba - tylko robić. I ten spokój przy pracy gdzie po prostu wykonujesz czynność po czynności był dla mnie niewiarygodny. Tak niesamowicie wypoczęłam szyjąc tulipany, tak się zrelaksowałam i zresetowałam, że postanowiłam robić je częściej i więcej właśnie dla tego spokoju podczas ich tworzenia. No, ale to w przerwach między szycie aniołów oczywiście :-)
*************************
Ostatnimi czasy mocno zaniedbuję mój blog, a szkoda, bo tyle ciekawych realizacji Wam umyka, więc w sobotę postaram się tu pokazać anielicę Mamę, czyli panią Krystynę (nie mnie - zbieżność imion), która właśnie w najbliższą sobotę będzie miała urodziny podczas których dostanie piękny prezent od swej córki. Piszę o tym tu, by nie zapomnieć i się wywiązać z własnych planów ;-)
A póki co zapraszam wszystkich do mojego sklepiku, czyli TU (klik) oraz oczywiście do składania zamówień - zarówno na anioły jak i tulipany - wystarczy, że do mnie napiszecie :-)
Pozdrawiam Was ciepło!
Jeśli natomiast jesteś tu pierwszy raz (Witaj!!! Bardzo mi miło :-) ), to nie wiesz i Tobie wyjaśnię - na ogół szyję anioły. Anioły na konkretne, indywidualne zamówienia przy których nic pewne nie jest. Nie ma żadnych schematów, wykrojów, szablonów którymi się posiłkuję szyjąc. Tzn jest - na ciałko anioła i skrzydła - cała reszta to czysta improwizacja.
Szyjąc realizuję pomysły zamawiających i tak kombinuję, myślę i wymyślam, by wyszło to co ktoś sobie wymarzył.
Choć to piękna praca, pełna wyzwań i niewiadomych, pełna ciągłej nauki i szukania nowych rozwiązań, to również męcząca. Męcząca w sensie psychicznym - wysiłek fizyczny w porównaniu z psychicznym jest niewielki. Bo bycie na pełnych intelektualnych obrotach tak już ma, że wysysa energię.
A ostatnio zaczęłam szyć tulipany. Tak, wiem, wszyscy je szyją, a teraz jeszcze ja... No, ale miałam pomysł by przeprowadzić w klasie u córki warsztaty z ich szycia i aby to było możliwe musiałam wpierw sama je uszyć, by móc później uczyć innych.
I to co odkryłam podczas ich szycia było niesamowite! Pierwszy raz od dawna szyłam coś przy czym nie trzeba myśleć ani kombinować. Nic nie trzeba - tylko robić. I ten spokój przy pracy gdzie po prostu wykonujesz czynność po czynności był dla mnie niewiarygodny. Tak niesamowicie wypoczęłam szyjąc tulipany, tak się zrelaksowałam i zresetowałam, że postanowiłam robić je częściej i więcej właśnie dla tego spokoju podczas ich tworzenia. No, ale to w przerwach między szycie aniołów oczywiście :-)
*************************
Ostatnimi czasy mocno zaniedbuję mój blog, a szkoda, bo tyle ciekawych realizacji Wam umyka, więc w sobotę postaram się tu pokazać anielicę Mamę, czyli panią Krystynę (nie mnie - zbieżność imion), która właśnie w najbliższą sobotę będzie miała urodziny podczas których dostanie piękny prezent od swej córki. Piszę o tym tu, by nie zapomnieć i się wywiązać z własnych planów ;-)
A póki co zapraszam wszystkich do mojego sklepiku, czyli TU (klik) oraz oczywiście do składania zamówień - zarówno na anioły jak i tulipany - wystarczy, że do mnie napiszecie :-)
Pozdrawiam Was ciepło!
Krysia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że pozostawiasz po sobie ślad :-)