Dzisiaj miałam w planach w końcu wziąć się za napisanie o wyróżnieniach, ale jako że już mam pewność, ze nie zdążę z tym, to sobie pomyślałam, że chociaż Sarę Wam przedstawię :-).
Sarę uszyłam dla Karoliny, którą poznałam dosłownie przed chwilą dzięki mojej psiapsiółce (i mamie Jagusi w jednym), za co jestem jej niezmiernie wdzięczna!!! Bo Karolina niesamowicie dodaje mi skrzydeł i wiary w samą siebie i w to co robię - a to jest piękne!!! Pewnie jeszcze o tej znajomości będę pisała później, a na razie niech tyle informacji wystarczy :-)
A jak na razie powstała Sara - bo Karolinie bardzo spodobała się kolorystyka Gabrysi, którą uszyłam ponad rok temu dla moich kochanych Edytki i Witka, więc kolorystyka gabrysiowa została zachowana, ale jako że od czasów Gabrysi wiele wody w rzecze upłynęło, to i moje szycie się zmieniło... Cosik plączę jak opętana! A chodziło tylko o to, że materiały sa w zasadzie te same, tylko wykonanie już zupełnie inne. A oto i dowód:
To ja już uciekam, a Wam wszystkim słonecznego, spokojnego, radosnego i milusiego weekendu życzę!!!!
A jak jutro nie zdołam tu wskoczyć, to i od razu wszystkim mamom - wielu, wielu, wielu cudnych niespodzianek jutro życzę!!!
Sara jest prześliczna:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrysiu jest fantastyczne.
OdpowiedzUsuńKażda Twoja praca ma w sobie to coś co zachwyca niezmiernie :)
Pozdrawiam cieplutko Agata
Pięknie dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńSara jest piękna, te skrzydełka we wzorki są rewelacyjne:))) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:D cudna :D moje ulubione polaczenie kolorystyczne ;)))
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuńKryśka - skrzydełka całe się cieszą :-)
M(Aniu) - faktiko - Twoje króliczki też były zielono-fioletowe :-)