piątek, 11 maja 2012

Adaś


Ja oczywięcie przelotem tylko, znowu nie zatrzymując się tu na dłużej, bo jeszcze mnie czeka tyle pisania, że tu się rozpisywać nie będę.

Jako, że ostatnie kilka dni upłynęło mi pod hasłem wyjazdów i rozjazdów, to szycia żadnego nie było, ale mam tyle rzeczy, których Wam jeszcze nie pokazywałam, że bym mogła Nieźle pozanudzać, gdybym zaczęła je wszystkie wyciągać z szuflady. Ale tak nie będę i dziś znów tylko jedną rzecz pokażę, a co!

A będzie nim Adaś, którego bardzo serdecznie polubiłam, bo fajny jest z niego aniołek :-). Pierwszy, który w spodniach ma kieszonki.


Choć tu to w sumie słabo widać, ale muszę przyznać, że szycie bucików idzie mi coraz lepiej, co mnie bardzo cieszy :-).
Imię ma wyhaftowane, aby nie było wątpliwości czyj on:


No a z tyłu ma nieodzowny guziczek do łatwego zawieszania.


I tyle na dziś, bo ja lecę odpisywać na maile, a trochę zaległości w tym temacie mi się nazbierało...
Pozdrowienia i miłego odpoczynku weekendowego!

7 komentarzy:

Dziękuję, że pozostawiasz po sobie ślad :-)