Ostatnie dni (a może tygodnie - nie wiem, już się w tym wszystkim gubię) były dla mnie dosyć szaleńcze - zawrotne tempo pracy na kilku frontach i córcia ciągle pragnąca być u mnie na rękach i się tulić, tulić tulić...
Ale efekty tego wariactwa są całkiem fajne i satysfakcjonujące :-)
Powstały między innymi te iście wiosenne i radosne króliczki:
Oraz te oto:
Jest to zaledwie maleńki fragment tego co ostatnio wyszło spod mej igły, ale jakże radosny fragment :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że pozostawiasz po sobie ślad :-)