Ależ dziś pogoda zrobiła nam psikusa! Sama bym tego sobie nie wymyśliła, że można obudzić się w majowy poranek i ujrzeć za oknem śnieg... A jednak tak właśnie dziś było - niesamowite!!! Co prawda znów jest mi zimno, ale takie psikusy pogodowe są bardzo zabawne. I to pewnie dlatego nasze bociany jeszcze nie wysiadują jajek, bo przeczuły te przymrozki...
No, a u mnie powstała kolejna anielica - tym razem dla Edysi - bardzo fajnej kobiety :-). Wolność tworzenia dostałam niemal całkowitą - była tylko jedna prośba, by nie była niebieska. Więc jest różowo-fioletowa Irenka :-).
Mam nadzieję, że się spodoba nowej właścicielce! I choć jakoś nie udaje mi się zrobić dobrych zdjęć, to pokażę te, które zrobiłam:
No i chciałam przy okazji podziękować Darsi i Dorocie za odwiedziny u mnie i pozostawienie przemiłych komentarzy - dziękuję dziewczyny!!! Miłe to ogromnie i ważne dla mnie, bo Wasze blogi podziwiam od jakiegoś już czasu i ciepłe słowa od Was, to zaszczyt dla mnie :-)
A na koniec pokażę uchwycony moment leniuchowania mojego pupila - w najciekawszym miejscu w domu rzecz jasna ;-)
(bo ja, jak i wiele innych szyjących dziewczyn, należę do fanek kocórków :-) ).
Anielinka śliczna i bardzo dopracowana :) Widze ile serca w nią włożyłaś - łączenie materiałków, dodatki, wykończenie - wszystko prezentuje się wspaniale! Uścisków moc ciepłych posyłam :* Daria.
OdpowiedzUsuńTrafilam na ciebie bedac u Darii i postanowilam zajrzec...i co widze????? Wszystko piekne i dopracowane w najmniejszym szczegole no i uszylas jamniorka- kocham cie za to. Pozdrawiam goraco i zapraszam.
OdpowiedzUsuńśliczna ANielinka Ci się"urodziła" :)))
OdpowiedzUsuńmiło popatrzeć na takie udane tildy :))