środa, 27 kwietnia 2011

Podkładki w kropy



W tak zwanym między czasie, czyli w wolnej chwili uszyłam sobie podkładki pod kubki do mojej i mężowej pracowni. Już dosyć dawno chciałam do czegoś wykorzystać ten brązowy i czerwony materiał, tylko szukałam dobrego pretekstu. I gdy mi się wymyśliły podkładki (tzn gdy przyszedł czas, że cholera mnie zaczęła strzelać od śladów po kubkach na naszych blatach), to uznałam, że jest to właśnie ten moment by użyć tych materiałów. Kolorystycznie do pracowni mi bardzo pasują, bo cała jest w brązach z akcentami czerwieni, więc materiały jak znalazł do tego miejsca. 
A oto jak się prezentują owe podkładki:




I z bliziutka:


W sumie są to pierwsze podkładki jakie w życiu uszyłam. Wcześniej wydziergałam na szydełku różne komplety, ale nigdy ich nie szyłam. I ta zabawa bardzo mi się spodobała! Narobiłam przy tym parę błędów, ale wiem jakich, więc następnym razem będę mogła się poprawić. Bo mam nadzieję, że to nie jest ostatni komplet jaki udało mi się skończyć i że będą następne :-).

1 komentarz:

  1. Witaj :) Podkładeczki fantastyczne! Dziękuję za komentarz bo dzięki niemu do Ciebie trafiłam i tyle śliczności mam okazję zobaczyć. Piękne Tildunie szyjesz, z przyjemnością będę Cię odwiedzać :) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że pozostawiasz po sobie ślad :-)