Jakoś dziwnie się dzieje ostatnio...
Wpierw zachorowała moja córcia, więc o robocie mogłam sobie tylko pomarzyć, bo jedyne czym mogłam się zajmować, to tulić maleńką i nosić na rękach i głaskać i pocieszać. I stąd też brak mojej aktywności tutaj. Ale odkąd maleńka bierze antybiotyk, to z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, co widać gołym okiem i cieszy ogromnie!
No i to co się dzieje na blogerze... W sumie mi wiele nie zjadło, ale się pozapisywałam na różne cukierasy, a teraz nawet nie wiem do kogo, bo wszystko mi skasowało... A może moje wpisy u innych też przepadły?? W sumie tego jeszcze nie sprawdzałam, to nie wiem.
No, ale ciesząc się tym, że córcia moja jest w coraz lepszym humorze i dziś już mi pozwoliła popracować, to uszyłam jej letni kapelusik. Wyszedł słodki i uroczy, tylko... za duży. Musiałam źle sobie opracować wykrój i pasuje bardziej na moją głowę niż na maleńką główkę córci. Choć myślę, że wystarczy trochę go "założyć" i powinien być dobry :-).
A oto i on:
Pozdrawiam!!!
Przepiekny kapelutek i w ulubionym kolorku mlodych dam.
OdpowiedzUsuńPrześliczny kapelusik :) świetnie dobrane materiały, ten w gwiazdki jest po prostu BOSKI ^^ i ta kokardka.. ahh :)
OdpowiedzUsuńBajeczny kapelusik!
OdpowiedzUsuńśliczny:)
OdpowiedzUsuńna pewno będzie córci do twarzy ;) przepiękny
OdpowiedzUsuńno córa wygląda w nim bosko i be niego z domu nie wyjdzie, co raduje mnie ogromnie :-)
OdpowiedzUsuńJaki cudny!!! Ja poproszę o wykrój!
OdpowiedzUsuńhmmm - to bym go musiała zrobić od nowa... ale jako, że mojej małej przydałby się nowy kapelusik, to może pokażę nie tylko wykrój, ale uda mi się zrobić cały tutek? zobaczymy...
OdpowiedzUsuń