Doszyła mi się nowa Anielica - Gabrysia.
Fioletowo-zielona soczysta panienka, tak na przekór pogodzie, która znów się popsuła. U nas od rana jest zimno i pada :-/, ale jak spojrzę sobie na Gabrysię, to od razu weselej mi się robi :-).
A oto i ona:
I w zbliżeniu:
I detal:
Podziwiam ta dokładność... Gabrysia jest perfekcyjna :)
OdpowiedzUsuńjestem szczęsliwą posiadaczką Gabrysi
OdpowiedzUsuń"doszyła mi sie..." hehehe chciałabym tak, żeby coś mi się doszywało :)
OdpowiedzUsuńCudna jest!
The colors and the work is really amazing!!
OdpowiedzUsuńSandra
Thanks!!!!
OdpowiedzUsuń