No wiem, wiem - zapowiadałam, że będą króliczki, ale coś nie mogę przysiąść do ich zdjęć, więc one się pokażą kiedyś później, a wpierw przedstawi nam się myszka.
Ledwie ją zrobiłam, a zaraz została zagarnięta przez moje dzieciaki do zabawy i od tamtego czasu (a zrobiłam ją pewnie z miesiąc temu) wciąż jest na topie.
Karolina się z nią przytula i się nią pięknie opiekuje, robi jej domek to tu to tam, za to Hania ciąga ją za sobą i z zapałem miętoli w buzi jej ogon.
I w sumie mysz do dziś nie doczekała się swojej osobistej sesji zdjęciowej - mam ją tylko uchwyconą w kilku sytuacjach domowych, ale jakoś nie było okazji by usiała przede mną i mi popozowała spokojnie ;-)
A wieczorami/nocami myszka siedzi sobie ze mną i pomaga mi przy szydełkowaniu kolejnych stworków :D
Myszkę się nauczyłam robić dzięki Agnieszce z bloga Zaplątane Szydełko (kurs jest dostępny TU).
Była to o tyle fajna nauka, że wszystkie łapki myszki są ruchome dzięki
wszytym guziczkom, a to była dla mnie nowość nad nowościami w mej nauce
robienia szydełkowych zwierzaków amigurumi, więc zadowolona z tego
kursiku jestem bardzo :-)
Pozdrawiam wszystkich i spokojności życzę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że pozostawiasz po sobie ślad :-)